Bezpieczeństwo danych w dobie Big Data

Bezpieczeństwo danych w dobie Big Data

Zjawisko dzielenia się w sieci nie rzadko wrażliwymi, prywatnymi danymi jest niebezpieczną stroną trendu określanego przez specjalistów, jako Big Data.

Bankowość elektroniczna, digitalizacja informacji, portale społecznościowe, na których chętnie publikujemy prywatne szczegóły naszego życia generują informacje, które zebrane razem tworzą kompletną bazę wiedzy o użytkownikach sieci. Dane te zagrażają naszemu bezpieczeństwu, jeśli tylko wpadną w niepowołane ręce. W kontekście coraz liczniejszych doniesień o skandalicznych wyciekach poufnych informacji pojawia się pytanie, czy prywatność w sieci jest jeszcze w ogóle możliwa?

Do jakiego stopnia zasadnym jest martwienie się o nasze prywatne informacje, które wielkie koncerny przechowują w swoich bazach danych? Jakie realne ryzyko związane jest z tym procederem?

Niepokój o dane, które przedsiębiorstwa i różne organizacje gromadzą na podstawie naszej aktywności w internecie jest uzasadniony. To samo dotyczy wszelkich informacji, gromadzonych także poza nim, jednak nowe technologie i algorytmy monitorujące nasze wirtualne poczynania dają możliwość zbierania informacji o niespotykanym niegdyś stopniu szczegółowości i to na wielką skalę. Większość ludzi rozumie, że pewien dostęp do naszych danych jest naturalną ceną, którą trzeba zapłacić za wygodę i funkcjonalność usług
i technologii online, które przecież cenimy wysoko. Powinniśmy jednak być świadomi zjawiska
i domagać się transparentności poczynań dostawców tych usług. Mamy prawo wymagać, by naszych danych używali oni rozsądnie i zawsze fair.

Biznes chce na nas zarabiać. Chyba każdy zastanawiał się kiedyś, czemu ktoś oferuje nam darmową skrzynkę e-mailową albo miejsce do przechowywania danych „w chmurze”. Nie ma nic za darmo, jednak mamy prawo wymagać uczciwości i przejrzystych zasad.

Raz upublicznioną w sieci informację bardzo trudno jest całkowicie usunąć. Podstawowym, pierwszym krokiem strategii ochrony naszych danych musi być ograniczenie ich swobodnego przepływu. Należy sprawdzić ustawienia prywatności i bezpieczeństwa naszych profili online’owych. Pamiętajmy, żeby zawęzić dostęp do naszych postów wyłącznie do określonej grupy znajomych osób. W przeciwnym razie szczegóły naszego życia dostępne będę dla każdego. Bądźmy ostrożni w łatwowiernym wręczaniu kompletu informacji o nas nieznajomym, których zamiarów nie jesteśmy nigdy do końca pewni.

Kwestią kluczową jest, żeby decyzje, które informacje o nas będą udostępniane, oraz co jest a co nie jest akceptowalne znajdowały się w naszych rękach.

 Anna Zwordoń - czytelniczka Bloga "bez owijania"

 

 

Podziel się

Napisz do nas

Powrót do góry