M jak Mobbing

M jak Mobbing

Mobbing… Często słyszymy to słowo ale w zasadzie ono nas nie dotyczy… Ani po stronie ofiary ani rzecz jasna po stronie Mobbera. Tak w większości reagują ludzie kiedy rozpoczyna się dyskusję o mobbingu. Ciekawa to sprawa – bo wychodziłoby na to, że nas to oburza, bulwersuje, jak można kogoś dręczyć? A jednak ktoś to robi! W coraz większej ilości zakładów pracy czyha na korytarzu, w gabinecie a nawet z pozoru przyjaznej kuchni. M jak Mobbing!

Czym jest? Kompleksem tych mniej wykształconych, brzydszych, mniej inteligentnych. Pochodzi od angielskiego słowa „mob” – motłoch, oznacza zaczepianie i nagabywanie. Z punktu widzenia prawa jest to rozłożone w czasie, długotrwałe, złe i niesprawiedliwe traktowanie pracownika. Wywołuje u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powoduje lub ma na celu spowodować poniżenie go lub ośmieszenie, izolowanie lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Mobbingować może kierownik, szef, przełożony, ale także kolega z pracy zajmujący równorzędne stanowisko.

Przyczyny mobbingu kryją się głównie w zakamarkach psychiki zakompleksionych, niekompetentnych szefów, którzy zawodowe i prywatne frustracje nieświadomie lub świadomie przenoszą na stosunek do podwładnych. Ale stwierdzono też, że mobbing rozkwita wtedy, kiedy pracownik jest łatwy do zastąpienia, czyli w sytuacji dużego bezrobocia. Wtedy ofiara, z obawy o utratę pracy, jest w stanie znacznie więcej znieść, a nękający, wykorzystując tę niezdrową zależność, posuwa się znacznie dalej.

Mobbing to bez wątpienia dość modne słowo, mocno nadużywane przez pracowników, często określających w ten sposób wszelkie mniej lub bardziej niestosowne zachowania szefa. Również takie, które niestosownymi nie są, a jedynie podkreślają stosunek zależności pracownika od pracodawcy.

Kodeks pracy nie wymienia zachowań, które można zakwalifikować jako mobbing. Określa je tylko ogólnie. Nadużycia będące mobbingiem mogą mieć różne formy: słów (mówionych lub pisanych), gestów, działań, zachowań.

Mobbing zawsze charakteryzuje się długotrwałością, czyli trwa przez dłuższy czas, np. pół roku, i uporczywością: prześladowanie, szykanowanie, dręczenie pracownika się powtarza (przyjmuje się zwykle, że co najmniej raz na tydzień). Zgodnie z wyrokiem SN ocena, czy nękanie lub zastraszanie pracownika było długotrwałe i uporczywe, musi uwzględniać okoliczności konkretnego przypadku.

Co jeśli jednak dotknie nas działanie opisane powyżej? Pamiętajmy, iż ofiara mobbingu może dochodzić od Pracodawcy przed Sądem Pracy:

1. Zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, jeżeli mobbing wywołał u pracownika rozstrój zdrowia.

2. Odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za prace, jeżeli pracownik wskutek mobbingu rozwiązał umowę o prace.

3. Odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych (na podst. Kodeksu cywilnego), jeśli szkody pracownika wynikły z poniesionych kosztów leczenia, utraty zdolności do zarobkowania, konieczności przekwalifikowania zawodowego czy zmniejszenia się widoków na przyszłość.

4. Roszczenia o zaniechanie działania zagrażającego dobru osobistemu. A w razie dokonanego naruszenia – o dopełnienie czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności poprzez obwarowane formalnościami przeproszenie pracownika.

Oby jednak mieć w sobie siłę na przeciwstawianie się tego typu praktykom, oby znaleźć w sobie motywację do przeciwdziałania takim zrachowaniom, tym bardziej, iż ciężar udowodnienia mobbingu oraz jego skutków (takich jak np. rozstrój zdrowia) leży po stronie pracownika.

 

Monika Zygmunt – Jakuć

(Prawnik, Dyrektor Zarządzający)

Podziel się

Napisz do nas

Powrót do góry